Nowe nie tylko z nazwy - „EA Sports FC 24” [RECENZJA]

Nowe nie tylko z nazwy - „EA Sports FC 24” [RECENZJA]

  • Dodał: Maciej Baraniak
  • Data publikacji: 16.10.2023, 14:28

Jakoś 2 lata temu świat piłkarskiej gry komputerowej wstrzymał oddech, gdyż FIFA zerwała współpracę z EA. Kolejne odsłony kultowej gry studia miały nazywać się już inaczej i dziś mamy tego rezultat. Czas więc sprawdzić, jak wypada nowe, które dotychczas było nowym tylko z nazwy.

Duża zawartość

Na samym początku zaskoczyła mnie spora ilość zawartości, w niezależnie od naszych preferencji grania. Jeśli wolimy samodzielną rozgrywkę, to nadal mamy możliwość korzystania z trybów menadżera czy innych karier, ale pozostaje tryb Squad Battle, znajdujący się w klasycznym Ultimate Team. Za to dla lubiących rywalizację nadal mamy możliwości pykania w Rivals czy klasyczne mistrzostwa. Pozostaje też Volta Football, dla szukających innych wrażeń.

 

I ta ilość zawartości sprawia, że właściwie wcale się nie nudziłem, a często moje posiedzenia kończyły się na graniu przynajmniej 2-3 godzinki, aby posprawdzać sobie wszystkie możliwości. Zapewne liznąłem jedynie połowę możliwości, jakie oferuje nam gra, bo do tego dochodzą jeszcze inne aktywności, takie jak wyzwania w ramach Momentów, czy odwieczne budowanie składów. Drogie Panie, jeśli Wasi partnerzy znikają na całe dnie to mogę ich jedynie usprawiedliwić, że mają tam zbyt dużo możliwości.

 

Najważniejsza jest dla mnie jednak sama jakość tych aktywności. Część trybów mogłaby by być właściwie oddzielnymi grami - choćby rozbudowane Volta Football, bo rozwój zawodnika i możliwość grania z innymi zostały naprawdę przyzwoicie wykonane. Oczywiście to samo można powiedzieć o Ultimate Team, a twórcy parę mniejszych rzeczy znowu nam przygotowali. Ja czułem się usatysfakcjonowany i uważam, że cena jest adekwatna do zawartości.

 

Piłka toczy się inaczej

Od razu zaznaczę, że moje wrażenia z samej rozgrywki nie są zbyt obiektywne - w ostatnie odsłony serii grałem raczej okazjonalnie, także nie mam zbyt dobrego porównania, jak wyglądało choćby w dwóch ostatnich częściach. Warto jednak wspomnieć, że ten tytuł wciągnął mnie na naprawdę wiele godzin - dobrze prowadzi mi się piłkę, system strzelania jest wyjątkowo sprawiedliwy, a to wszystko zwieńczone dobrym czasem wszystkich spotkań. I tak jak pisałem - nie wiem, czy działa to lepiej, czy gorzej, ale jeśli jesteście fanami dawnych odsłon, to pewnie będziecie zadowoleni.

 

W tej kwestii należy też powiedzieć coś o sztucznej inteligencji, bo w ostatnich odsłonach działało to różnie. Tutaj jest naprawdę w porządku, bo chociażby bramkarze w większości zachowują się sensownie. Łapią to, co jest do złapania, ale bardzo często wpuszczają to, czego normalnie wybronić się nie dało. Nie ma takiej szopki, jak w poprzedniej części, a przynajmniej ja jej nie spotkałem.

 

Dodatkiem w tej części jest spora ilość wizualnych nakładek. Coś na wzór ostatniego Need for Speeda, ale tutaj to bardziej takie unowocześnione badanie, co dzieje się na boisku. Czasem będzie to wzmianka o posiadaniu piłki, innym razem wizualizacja kto strzelał z jakiego kąta, ale też dowiemy się o swoich szansach na zwycięstwo. Wprowadza to fajne urozmaicenie, choć miejscami irytowało mnie, że nie mam przejrzystego boiska, tylko wyświetlają mi się jakieś dziwne statystyki.

 

Ale tak Kobiety?

Największa zmiana, wynikająca z chęci postępu, to wprowadzenie kobiet do Ultimate Team. Od teraz w paczkach traficie więc kobiety i mężczyzn, a podział właściwie nie istnieje. Ludzie narzekają, że jak to tak, ale w sumie mi to w ogóle nie wadzi. Nadal idzie się świetnie bawić, dostajemy nawet więcej możliwości budowania składu, a jak komuś się nie podoba, to zawsze może zbudować skład wyłącznie z mężczyzn. Nikt kobiet nie każe wstawiać.

 

I widać, że dyskusja w sieci dość szybko umarła. Nie ma już słów narzekań i poza kilkoma reakcjami streamerów, trafiających kobiety w obiecujących paczkach, wszyscy już przycichli. Nie czuję jakiejś wielkiej satysfakcji, ale też nie będę narzekał - to po prostu neutralna zmiana, wprowadzająca większy potencjał budowania dobrego składu.

 

Optymalizacja

No dobra, czas przejść do Sądu Ostatecznego, czyli optymalizacji. W pierwszy dzień, będący jeszcze przedpremierą, gra chodziła fatalnie. Przynajmniej na PC (bo na tej platformie grałem) gierka wywaliła się dość solidnie, a Ultimate Team był niedostępny przez kilka godzin. Jednak po kilku naprawach, gra chodzi naprawdę w porządku i praktycznie nie miałem problemu.

 

Gra właściwie w ogólnie nie przycinała ani nie wywaliła się. Nie jest może wybitnie, bo czasem czuć lekkie opóźnienie, natomiast nie ma sytuacji sprzed lat, gdzie EA nie radzi sobie ze swoimi ziemniaczanymi serwerami. Albo zainwestowano w lepsze ziemniaki, albo postawiono prawdziwe serwery, bo efekt jest zadowalający i wreszcie adekwatny do kwoty, jaką przeznaczamy na tę grę.

 

Podsumowanie

Kolejna FIFA powinna być odcinaniem kuponów, ale to już nie FIFA, a FC 24. I ta zmiana wyszła naprawdę na plus, bo widać, że twórcy trochę pokombinowali, aby dostarczyć lepszy produkt. Wprowadzili wiele zmian, dostarczyli sporą zawartość, a to wszystko zwieńczyli solidną optymalizacją. Ja z chęcią wróciłem do tej serii po przerwie i jestem skłonny powiedzieć, że po tej jakości mogę do niej powrócić na stałe. Oby więcej takich zmian serii, bo tego potrzebujemy w grach sportowych.

 

Grę otrzymałem do testów od studia EA.

Maciej Baraniak – Poinformowani.pl

Maciej Baraniak

Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl