Pierwsze wrażenia z „Star Wars Jedi: Ocalały”
ea.com

Pierwsze wrażenia z „Star Wars Jedi: Ocalały”

  • Dodał: Maciej Baraniak
  • Data publikacji: 26.04.2023, 17:50

Od kilku dni miałem okazję ogrywać drugą część Upadłego zakonu, w związku z czym, chciałem coś o niej napisać. Niestety gry jeszcze nie ukończyłem, także prawidłowa recenzja pojawi się już w ciągu kilku najbliższych dni, a teraz zachęcam do lektury pierwszych doznań z rozgrywki, pod kątem najważniejszych dla mnie aspektów.

 

Fabuła: Nie chcę tutaj nikomu zbyt wiele zdradzać, poza tym, że akcja gry została osadzona na 3 lata po finale poprzedniej części. Przeskok czasowy jest widoczny już od pierwszej sceny i wniósł sporo pozytywnego dla historii. Z jednej strony Cal pisany jest znacznie ciekawiej, ale i intryga, a szczególnie główny konflikt moralny, jest o niebo lepszy niż w poprzedniej części. Nie wiem oczywiście jak się to zakończy, ale po tych kilku godzinach jestem bardzo pozytywnie nastawiony.

 

Rozgrywka: Pod kątem rozgrywki również jest bardzo dobrze. Twórcy od samego początku dali nam dostęp do mechanik z poprzedniej części, ale wciąż czujemy rozwój, gdyż Cal odkrywa zupełnie nowe zdolności. Dzięki temu, jeśli akurat ogrywaliśmy niedawno pierwszą odsłonę, to przeskok do kontynuacji będzie całkiem łagodny. Nowe mechaniki są bardzo dobrze wykonane i sporo urozmaicają rozgrywkę. Szczególnie widać to po postawach, czyli możliwościach wybrania jaki miecz chcemy dzierżyć. Jest tego więcej, niż w poprzedniej części, tak więc twórcy dali nam możliwość na większą personalizację rozgrywki pod swój styl walki. Całość jest dla mnie bardzo pozytywna, więc i tutaj wykazuję spory optymizm.

 

Optymalizacja: Ogólnie gra jest bardzo dobrze zoptymalizowana, nawet pomimo swojego znacznie większego rozmiaru. Przez większość czasu nie miałem żadnych problemów, tak więc domyślam się, iż większość osób będzie zadowolona. Jedyną wadą, na jaką trafiłem, są ogromne otwarte lokacje, których nie było w pierwszej części. Potrafią naprawdę zmęczyć naszą kartę graficzną i trochę czuję przerost formy nad możliwością sprzętu. Pewnie do czasu premiery jeszcze to poprawią, ale i tak różnica klatek prawdopodobnie będzie zauważalna.

 

Znajdźki/możliwość dostosowania bohatera: To, co chyba najbardziej mnie zdziwiło, to znacznie większa ilość przedmiotów do zbierania. Mamy jakieś metale, skrzynki z nowym ubiorem, a to wszystko sprawia, że gdzieś zniknęła prostota pierwszej części. Cieszy mnie, że twórcy postanowili dać możliwość personalizacji swojego bohatera, lecz ilość przedmiotów do zbierania mnie przytłoczyła i to jeden z dwóch aspektów, o które szczerze się martwię.

 

Świat: Tak jak wspomniałem wyżej, świat gry jest znacznie większy i poza nieco słabszą wydajnością w większych lokacjach, problemem jest także łatwe zgubienie się. Lokacje wypchane są dużą ilością aktywności, przez co bardzo łatwo się w nich zagubić, albo zrobić coś, co akurat nie było nam potrzebne. Niby nadal mamy mapę, więc możemy podejrzeć gdzie mamy iść, ale i tak brakuje mi nieco tej prostoty z pierwszej części.

 

Czy zatem polecam tę grę po pierwszych godzinach? Mimo wszystko tak. Przez większość czasu bawiłem się naprawdę dobrze, bo sama fabuła jest napisana nieco ciekawiej, a rozgrywka przynosi jeszcze więcej frajdy, niż przy finale jedynki. Martwi mnie jednak ogrom tego tytułu i obawiam się, że po zagraniu w dalsze rozdziały będę już nieco wymęczony poszczególnymi aktywnościami. Wrócę tu za jakiś czas, aby sprawdzić tę tezę, a tymczasem Niech Moc będzie z Wami!

 

Grę otrzymałem przedpremierowo dzięki uprzejmości polskiego wydawcy, na mocy współpracy reklamowej.

Maciej Baraniak – Poinformowani.pl

Maciej Baraniak

Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl