„Need for Speed: Unbound” [RECENZJA]
Need for Speed/IMDb

„Need for Speed: Unbound” [RECENZJA]

  • Dodał: Maciej Baraniak
  • Data publikacji: 12.12.2022, 08:43

Ostatnie odsłony serii Need for Speed nie rozpieszczały jakością. Właściwie z roku na rok było coraz gorzej, do tego stopnia, że umykały mi już informacje na temat kolejnych premier. Unbound miał jednak przełamać passę nieszczęść.

 

Need for Speed: Unbound to kolejna odsłona kultowej serii. Twórcy postanowili zabrać nas do fikcyjnego miasteczka Lakeshore, gdzie pod okiem pewnego mechanika i jednej z jego pracownic, będącej również naszą przyjaciółką, będziemy piąć się po szczeblach kariery.

 

 

Na wstępie warto wspomnieć, że kilka aspektów w tym tytule wypada naprawdę dobrze i czuć, że twórcy odrobili lekcje z poprzednich porażek. Przede wszystkim widać to w fabule, gdyż ta wreszcie ma jakiś sens. Mamy zwroty akcji, nieźle napisane postaci i jakiś pomysł na to wszystko. Nie jest to historia idealna, ponieważ ja domyśliłem się pewnych rozwiązań już po 10 minutach grania, aczkolwiek sprawdzi się w ramach tła do kolejnych wyścigów. W obliczu poprzednich pomysłów, tutaj wygląda to nawet świetnie.

 

Poza tym, twórcy postanowili urozmaicić rozgrywkę o dużą ilość komiksowych elementów i wypadają równie dobrze. W chwilach, gdy używamy nitro albo wykonujemy skok pojazdem, wokół naszej maszyny pojawia się obrys dymu lub skrzydeł. Dzięki temu całość zyskuje na dynamice i wyścigi są znacznie bardziej interesujące, ale też ciekawsze dla oczu.

 

 

Na uwagę zasługuje również fakt, iż gra jest naprawdę dobrze zoptymalizowana. Czasem zdarzyło mi się co prawda, że gra potrafiła chrupnąć, a więc jechałem z prędkością żółwia, pędzącego po kawałek sałaty, natomiast była to moja wina, gdyż nie dobrałem odpowiednich ustawień do mojej karty graficznej. W związku z nadejściem końcówki roku, gdy wszyscy wydają niegotowe produkty, takie rzeczy się chwali (choć powinna być to norma...).

 

Większym zaskoczeniem jest dla mnie fakt, iż dostaliśmy pełną polską lokalizację. Cała ścieżka dźwiękowa została nagrana w języku polskim, co ostatnio jest naprawdę rzadkością. Głosy są w porządku i choć z początku byłem nieco sceptyczny (rzadko zdarza mi się grać z polskim dubbingiem), to bardzo szybko przy nim zostałem i nie żałowałem. W obliczu dużej ilości akcji, jaka dzieje się na ekranie, dobrze jest nie musieć skupiać się na napisach.

 

 

Dobra, sporo tutaj chwalę, ale czas przejść do krytyki, która również musi się pojawić. Główne słowa narzekania będą dotyczyć modelu jazdy, gdyż ten jest nieco sztywny. Pograłem dobrych kilka godzin i niestety mam wrażenie, iż konkurencja radzi sobie z tym aspektem lepiej. Auto nie jest zbyt zwrotne, driftowanie nie sprawia tyle radości, ile by mogło, tak więc generalnie pod tym względem wciąż nie dostaliśmy żadnego skoku naprzód. Tylko wspomniane efekty komiksowe jakoś ratują całą sytuację.

 

Innym problemem jest dla mnie fakt, iż wszystkie z zalet wypadają po prostu dobrze. Nie są złe, fajnie się sprawdzają, ale jednocześnie nie sprawia to od razu, że wystawiłbym tej grze 10/10 na każdym z portali growych. Jest to na tyle dobrze wykonane, aby móc z przyjemnością pograć przez kilka(naście) godzin, aczkolwiek kolejne odsłony muszą iść za ciosem i nadal pracować nad polepszeniem tych problemów. 

 

 

Ostatecznie, nowy Need for Speed to definicja gry 7/10. Mamy naprawdę solidne zmiany, które sprawiają, że gra się w to dobrze, a jednocześnie sporo będzie trzeba popracować, aby seria wróciła na szczyt sprzedaży w kolejnych odsłonach. Ja bawiłem się dobrze, dlatego z czystym sumieniem mogę ten tytuł polecić, choć nie wiem, czy od razu za normalną cenę. Wpierw radzę sprawdzić ją w ramach abonamentu EA, gdyż możemy spędzić z tą grą 10h, a to już wystarczająca ilość czasu, aby podjąć decyzję, czy te zmiany nas zadowalają.

 

Grę otrzymałem do testów dzięki uprzejmości polskiego dystrybutora.

Maciej Baraniak – Poinformowani.pl

Maciej Baraniak

Student UEP na kierunku prawno-ekonomicznym. Prywatnie miłośnik różnych gatunków kina oraz komiksów, a przy tym mający bardzo specyficzny gust muzyczny. E-mail: maciej-baraniak@wp.pl