Wirus Zika pomoże w walce z glejakiem

  • Data publikacji: 01.10.2018, 20:01

Naukowcy z University of Texas Medical Branch w Galveston oraz badacze z Chin z sukcesem wykorzystali szczepionkę przeciwko wirusowi Zika przeciwko glejakowi wielopostaciowemu. Badania zostały opublikowane w czasopiśmie MBio.

 

Glejak wielopostaciowy to złośliwy nowotwór mózgu i jednocześnie jeden z najbardziej śmiertelnych – większość pacjentów umiera w ciągu dwóch lat, a jedynie 3-5% przeżywa pięć lat. Dzięki nowotworowym komórkom macierzystym, które mają zdolność ukrycia się pod warstwą zdrowej tkanki mózgowej, pacjenci chorzy na glejaka bardzo często cierpią z powodu nawrotów choroby mimo przebytej operacji, chemioterapii oraz radioterapii. Wysoka śmiertelność oraz brak skutecznego leczenia zmusza badaczy do poszukiwania rozwiązania, które pomogłoby wydłużyć długość życia pacjentów oraz ograniczyć nawrót choroby.

 

Coraz częściej można usłyszeć o wirusoterapii. Jest to forma leczenia, która wykorzystuje zdolności wirusów do niszczenia komórek nowotworowych. Wirusy o takich zdolnościach nazywane są onkolitycznymi. W zwykłych warunkach zarażenie tymi wirusami nie powoduje żadnych objawów lub są one bardzo słabe. Prawdopodobnie zaburzenia w odpowiedzi na interferon, białka biorącego udział w reakcji odpornościowej, związane z obecnością nowotworu stoją za onkolityczną naturą tych wirusów.

 

Jednym z takich wirusów jest wirus Zika (ZIKV) odpowiedzialny za trwającą dwa lata falę zachorowań w Ameryce Północnej i Południowej, która dotknęła setki tysięcy ludzi. Chociaż infekcja często nie dawała żadnych objawów lub były to objawy grypopodobne i towarzysząca im wysypka, wirus powodował zaburzenia neurologiczne oraz mikrocefalię (małogłowie) u dzieci, których matki w czasie ciąży zostały zarażone. To właśnie zdolność wirusa Zika do atakowania komórek macierzystych, które występują licznie u płodu, przyciągnęła uwagę badaczy.

 

- Ponieważ komórki macierzyste glejaka oraz komórki macierzyste tkanki nerwowej mają podobne właściwości, zastanawialiśmy się, czy lityczna aktywność ZIKV może zostać wykorzystana do zniszczenia nowotworowych komórek macierzystych – mówi Milan Chheda, neuroonkolog z Washington University in St. Louis, który nie brał udziału w badaniach, ale wcześniej badał interakcje zachodzące pomiędzy wirusem Zika a glejakiem. Zespół Chhedy w zeszłym roku pokazał, że wirus Zika może zabić komórki nowotworowe glejaka w badaniach in vitro. Rezultaty zostały potwierdzone przez badanie na myszach. Zwierzęta poddane terapii żyły średnio dwa – trzy razy dłużej niż te bez leczenia. Warty podkreślenia jest także fakt, że zdrowe komórki organizmu pozostały nietknięte.

 

Badania zespołu z Texas University Medical Branch miały na celu sprawdzenie, czy podobne efekty mogą zostać osiągnięte bez ryzyka wywołania infekcji. W tym celu naukowcy podali myszom szczepionkę ZIKV-LAV, która wykorzystuje żywą osłabioną formę wirusa. Zwierzęta te nie posiadały układu odpornościowego. Wirus podany w szczepionce nie spowodował u nich infekcji ani żadnych uszkodzeń mózgu czy problemów psychicznych. Następnie badacze podali tę samą szczepionkę myszom, którym przeszczepiono dwa rodzaje glejaka pochodzące od ludzkich pacjentów. W rezultacie wirusowi udało się powstrzymać dalszy rozwój nowotworu, a w szczególności zniszczyć rakowe komórki macierzyste z obu linii glejaka. Średnia długość życia gryzoni zwiększyła się z 30 do 48 dni oraz z 31 do 53 dni.

 

Chociaż wyniki badań są bardzo obiecujące, naukowcy przestrzegają, że jesteśmy jeszcze daleko od upowszechnienia tego leczenia. Przede wszystkim rezultaty terapii mogą być inne u ludzi niż u myszy.

 

- Wykorzystanie wirusów jako formę terapii przeciwnowotworowej ma potencjał. Kluczowymi zaletami są tu zdolność wirusa do zabijania komórek nowotworowych oraz jednoczesnej aktywacji układu odpornościowego. Ale najważniejszą wadą jest brak kontroli nad jego replikacją. Ta forma terapii może mieć efekty uboczne – mówi Justin Lathia z Cleveland Clinic Lerner Research Institute, który nie brał udziału w badaniu. Lathia podkreśla również, że zastosowany w badaniu model zwierzęcy nie jest typowy – Odkrycie ma miejsce przy braku nienaruszonego układu odpornościowego. Nie jest więc jasne, jakiemu wpływowi zostałby poddany układ immunologiczny.

 

- Problem w tym modelu jest taki, że jeśli układ odpornościowy zostanie aktywowany zbyt silnie, może wystąpić stan zapalny, który może być groźny, a nawet śmiertelny dla pacjenta – dodaje Andrew Sloan, neuroonkolog z Case Western Reserve University School of Medicine.

 

Co więcej, naukowcy nie poznali jeszcze w pełni mechanizmu, dzięki któremu wirus Zika doprowadza do infekcji, a bez znajomości tego procesu nie może być mowy o wprowadzeniu nawet osłabionej formy wirusa do organizmu człowieka. Biorąc jednak pod uwagę wysoką śmiertelność wśród pacjentów chorych na glejaka, każda nadzieja na stworzenie terapii wydłużającej życie chorych warta jest sprawdzenia.

źródło: Popular Science