Bakterie kałowe w walce z chorobami jelit

  • Data publikacji: 08.06.2018, 11:12

Naukowcy przeprowadzili badania, w których dokonali tzw. przeszczepu kału u pacjentów cierpiących na poważne infekcje jelit spowodowane bakterią Clostridium difficile. Wyniki zostały opublikowane w New England Journal of Medicine i wskazują na skuteczność porównywalną z efektywnością leczenia antybiotykami.

 

Clostridium difficile powoduje ciężkie infekcje jelit, które mogą objawiać się wysoką gorączką, wymiotami, skurczami jelit oraz biegunką. Dolegliwości potrafią być na tyle poważne, że w samych Stanach Zjednoczonych rocznie umiera 14 000 ludzi zakażonych tą bakterią.

 

Tradycyjnie infekcje leczy się antybiotykami, ale wraz z pojawianiem się coraz większej liczby antybiotykoopornych bakterii wzrasta zapotrzebowanie na inne, alternatywne metody leczenia. Norwescy naukowcy zaproponowali dość kontrowersyjną metodę, mianowicie przeszczep kału.

 

Metoda ta polega na wyizolowaniu bakterii kałowych z próbki kału. Mogą być one następnie podane w formie płynu doodbytniczego lub tabletki doustnej. Bakterie kałowe wzbogacają naturalną florę jelitową pacjenta i namnażając się, wypierają szkodliwe drobnoustroje chorobotwórcze.

 

Badacze przeprowadzają również testy sprawdzające skuteczność tej terapii u pacjentów z chorobą Crohna, wrzodziejącym zapaleniem okrężnicy czy stwardnieniem rozsianym.

 

Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków zezwala na wykonywanie tej procedury. Z tą decyzją zgadza się wielu specjalistów, jednak dotychczas myślano o tym jedynie w sytuacjach, kiedy antybiotyki zawiodły. Skuteczność tej metody potwierdzają również badania kliniczne.

 

W norweskich badaniach brało udział jedynie 20 osób. Jest to oczywiście za mała grupa, by stwierdzić, czy przeszczep kału jest skuteczniejszy od antybiotyków, ale w zupełności wystarczająca do upewnienia się, że metoda ta w niczym nie odstaje od tradycyjnych sposobów leczenia.

 

Pięć z dziewięciu osób, którym przeszczepiono kał od zdrowych dawców, pozbyło się infekcji bardzo szybko. Spośród jedenastu pacjentów leczonych antybiotykami również pięcioro wykazało takie same rezultaty. Pozostałe trzy osoby, którym przeszczepiono kał, zostały następnie poddane leczeniu antybiotykami i wyleczone w ciągu kilku dni. Natomiast żaden z pozostałych pacjentów przyjmujących antybiotyki, nie został wyleczony drugą serią antybiotyków.

 

Jak już wcześniej było wspomniane, grupa 20 osób jest zbyt mała, by wyciągnąć wnioski, że przeszczep kału jest skuteczniejszy od antybiotyków pomimo tego, że wyniki na to wskazują.

 

Doktor Alexander Khortus, gastroenterolog z Uniwersytetu w Minnesocie, uważa, że wykorzystanie przeszczepów kału na samym początku leczenia ma swoje zalety. Przede wszystkim ciężko jest ocenić dokładnie, w którym momencie antybiotyki przestały już działać i może zająć to wiele czasu. Dodatkowo, zbyt częste używanie antybiotyków, które spowodowało zaburzenia naturalnej flory jelitowej, jest właśnie przyczyną zakażeń C. difficile. Jak mówi – Przeszczepy próbują przede wszystkim naprawić to, co było uszkodzone, a nie utrwalić szkody. Dodaje też, że wielokrotnie zwracali się do niego pacjenci, u których wykryto infekcje C. difficile, z pytaniem, czy nie mogliby od razu poddać się przeszczepowi.
Jednak gdy norwescy naukowcy zaproponowali takie rozwiązanie, lekarze byli sceptyczni. - Używanie kału jest trochę tematem tabu – mówi doktor Michael Betthauer, gastroenterolog z Uniwersytetu z Oslo i główny autor badania – Jeśli podajesz pacjentowi czyjś kał, musisz mieć ku temu bardzo dobry powód – dodaje. Komisja ds. etyki, która musiała zatwierdzić testy kliniczne, zaproponowała zamiast tego przeprowadzenie małego „pilotażowego” badania.

 

Nawet po uzyskaniu niezbędnych pozwoleń naukowcy napotykali kolejne trudności. Największym wyzwaniem było dotarcie do pacjentów jeszcze zanim poddani zostali leczeniu antybiotykami. W tym celu badacze poprosili zaprzyjaźniony szpital, który przeprowadza testy na obecność C. difficile w kale, by informował ich o przypadkach infekcji. Następnie naukowcy kontaktowali się z lekarzami prowadzącymi i prosili ich o powstrzymanie się z podaniem antybiotyków przed zapytaniem pacjenta, czy zgadza się na udział w badaniu.

 

Jak mówi dr Betthauer, wyniki badań mówią same za siebie, ale żeby przekonać lekarzy do tej metody potrzeba większych testów. Zespół ma nadzieję rozpocząć badania na grupie dwustu osób już tego lata.

 

- Jeśli o mnie chodzi, gdyby moja mama to miała (infekcję C. difficile – red.), nie czekałbym z zaoferowaniem jej przeszczepu kału – podsumowuje dr Khoruts.