Navitel MR250 NV - tylko, czy aż lusterko samochodowe?

  • Dodał: Sławomir Matz
  • Data publikacji: 16.07.2019, 17:47

Jeszcze kilka lat temu lusterko samochodowe służyło tylko do upewnienia się, czy za samochodem nie ma jakiejś przeszkody. Dzisiaj wynalazek ten, oprócz pierwotnej funkcji, oferuje również rejestrowanie jazdy zarówno z przodu, jak i tyłu samochodu. W tej recenzji postaram się sprawdzić, czy jest to wynalazek aby na pewno bezpieczny oraz czy rzeczywiście wnosi jakieś udogodnienia.

 

 

Obiekt niniejszej recenzji, Navitel MR250 NV, dotarł do mnie w podłużnym i solidnym opakowaniu. W środku, oprócz samego lusterka, znajdowało się niezbędne okablowanie, trochę papierologi, gumki mocujące, ściereczka z mikrofibry, tylna kamerka oraz roczna licencja na mapy w aplikacji mobilnej Navitela. Jest to raczej standardowe wyposażenie, więc nie ma się nad czym rozczulać.

 

Wygląd zewnętrzny lusterka

 

 

Samo lusterko było przez mnie testowane w samochodzie Nissan Micra K11, który nie uchodzi za największe auto. Z tego powodu urządzenie na jego szybie wyglądało na ogromne. Jego obudowa stworzona została z metalu, który jednak czasami skrzypi w niektórych miejscach. Sprzęt posiada kilka przycisków służących do różnych rzeczy, takich jak nagrywanie, włączanie ustawień oraz wyłączanie urządzenia. Na innej krawędzi umieszczone zostały gniazda USB i AV-IN oraz slot na kartę microSD. Z tyłu obudowy, oprócz oka wideorejestratora, uwidaczniają się także liczne otwory, które służyć mają prawdopodobnie wentylacji sprzętu. Z przodu natomiast znajduje się lusterko, a w nim wbudowany ekran.

 

 

Tylna kamera – wygląd i mocowanie

 

Jest to urządzenie niewielkich rozmiarów, które przymocować można do tylnego zderzaka przy pomocy naklejki 3M. Kamera ma owalny kształt, nie rzuca się w oczy i jest odporna na zmienne warunki atmosferyczne. Okablowanie, które łączy ją z lusterkiem, jest strasznie długie, więc jego montaż nie powinien sprawiać problemów nawet w samochodzie typu kombi. W moim aucie montaż kamerki zajął dosłownie kilka minut. Udało mi się rozprowadzić kabel w taki sposób, że nie przeszkadza pasażerom i nie rzuca się w oczy.

 

Instalacja urządzenia w samochodzie

 

 

Nie trzeba wiele wysiłku, żeby móc sprawnie korzystać z Navitel MR250 NV. Lusterko zakładane jest na to, które domyślnie każdy posiada w swoim samochodzie. Służą do tego specjalne uchwyty oraz gumki, które przytrzymują sprzęt. Po zamontowaniu MR250 NV należy wyjąć tylną kamerę wraz z jej okablowaniem. Następnym krokiem będzie znalezienie najlepszego miejsca do zamontowania tej kamery, które w moim przypadku znajdowało się na tylnym zderzaku.

 

 

Po jej zamontowaniu należy podłączyć ją do lusterka i sprawdzić, czy lusterko wyświetla z niej obraz. Jeśli wyświetla, to znak, że montaż przebiegł pomyślnie. Teraz wystarczą tylko drobne korekty kadru i można nagrywać. Nie muszę chyba o tym wspominać, ale MR250 NV, jak każde urządzenie samochodowe, czerpie prąd z samochodowego zasilacza. Ten oczywiście jest dołączony do zestawu, więc, aby prawidłowo korzystać z lusterka, należy je podłączyć do wtyczki samochodowej.

 

Funkcje i menu w Navitel MR250 NV

 

Navitel MR250 NV jest urządzeniem dobrze dostosowanym do rejestrowania jazdy. Jego zadanie nie ogranicza się jedynie do odbijania tego, co znajduje się w tylnej szybie. Urządzenie potrafi widzieć zarówno przód, jak i tył jednocześnie. To jedna z podstawowych i najważniejszych funkcji. Poza tym MR250 NV posiada kilka samochodowych usprawnień. Jednym z nich jest tryb parkingowy, który zaczyna nagrywanie, jeśli G-Sensor zainstalowany w lusterku wychwyci jakiś ruch. Ten sam G-Sensor potrafi zabezpieczyć nagranie, jeśli wyczuje nagłe zatrzymanie pojazdu lub silne wstrząsy. Działa to czasami mozolnie, bo zabezpieczone pliki pojawiają się w specjalnym folderze na karcie microSD, a wśród nich często można znaleźć całkiem normalne sytuacje drogowe. Rejestrator w ten sposób „dmucha na zimne” i zabezpiecza nawet te pliki, które zostały nagrane np. po najechaniu na dziurę w nawierzchni, a tych w Polsce, jak wiemy, jest sporo.

 

 

Jeśli chodzi o menu urządzenia, to jest ono przejrzyste. Producent podzielił je na dwie kategorie: tryb filmowy i ustawienia ogólne. W trybie filmowym znajduje się kilka opcji dotyczących rejestrowania obrazu, natomiast w ustawieniach ogólnych można dokonywać konfiguracji związanych z urządzeniem. Do najciekawszych opcji w tym drugim menu należy zaliczyć wspomniany Parking Monitor, czyli tryb parkingowy. Jest opcja, która uruchamia wideorejestrator, kiedy podczas postoju nasze auto zostanie np. uderzone. Nagranie uruchamia się wówczas zarówno z przodu, jak i tyłu, więc mamy większe szanse na to, żeby złapać sprawcę szkody, jeśli zbiegnie z miejsca zdarzenia. Poziom czułości G-Sensora można ustawiać w opcji „poziom czułości”. Znajduje się tam kilka poziomów, pomiędzy którymi można się przemieszczać. Znajduje się tam również opcja, która pozwala tę czułość wyłączyć.

 

Jakość nagrań tworzonych przez kamery w MR250 NV

 

 

Zanim przejdę do meritum, warto wspomnieć o tym, w jakie zaplecze techniczne zostały wyposażone obie kamery wideorejestratora. Przednia, znajdująca się bezpośrednio na obudowie urządzenia, posiada 4-warstwowy obiektyw o szerokim kącie widzenia oraz sensor SC2363 odpowiadający za night vision. Urządzenie dzięki tej kamerze jest zdolne do nagrywania w 30 klatkach na sekundę przy rozdzielczości 1080p (FullHD). Tylna kamera jest uboższa, jeśli chodzi o wyposażenie techniczne. Jej zdolności ograniczają się do tworzenia filmów o niestandardowej rozdzielczości 656x492px z imponującą jednak liczbą 30 klatek na sekundę. Tylna kamera jest wodoszczelna, co zostało określone indeksem IP 65, co oznacza, że jest odporna na warunki atmosferyczne i okazyjne wizyty w automyjni.

 

 

Jeśli chodzi o jakość nagrań, to w przypadku przedniej kamery nie mam zbyt wielu zastrzeżeń. Nagrania są wyraźne, bogate w realnie odwzorowane barwy, nie mają artefaktów. Nieco gorzej, ale wciąż znośnie, jest w nocy. Urządzenie rozmywa trochę obraz, a oświetlenie samochodowe jest w stanie sprawić, że widoczne znaki będą prześwietlone, podobnie jak tablice rejestracyjne mijanych aut. To trochę słabe, ale poza tym kamera w dobry sposób pokazuje sytuację na drodze. Nawet w miejscach bez miejskiego oświetlenia pobocze drogi jest jasne i wyraźnie widoczne. W przypadku tylnej kamery jakość nagrań jest o wiele gorsza. Producent nazwał ją jednak mianem kamery cofania, co świadczy trochę o tym, że nie chodzi w niej o dobrą jakość nagrań, ale o znośny wizualnie obraz. Kamera przymocowana do tylnej części samochodu jest w stanie np. pomóc nam w ocenieniu odległości od przeszkody podczas parkowania. W tym aspekcie urządzenie sprawdza się lepiej niż zwykłe lusterko.

 

Kilka ogólnych uwag związanych z używaniem MR250 NV

 

Jeździłem z tą kamerą około miesiąca. W tym czasie poddawałem ją zróżnicowanym testom. Myślę, że ta część recenzji jest idealna do tego, żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, które zadałem na samym wstępnie: czy używanie Navitel MR250 NV jest bezpieczne? Pomimo ogólnego charakteru tego pytania, myślę, że w szczególności można się tutaj skupić nad kwestią ekranu wbudowanego w lusterko. Próbując dowiedzieć się czy sprzęt rozprasza w jakiś sposób kierowcę podczas jazdy, nie możemy nie uwzględniać pory doby.

 

 

Za dnia obraz z ekranu jest bowiem prawie niewidoczny. Bardzo łatwo można skupić się na tym, co odbija lusterko. Treści wyświetlane na ekranie w żaden sposób nie przeszkadzają. Inaczej jest w nocy, kiedy jasność ekranu zdecydowanie mocniej rzuca się w oczy. Trudno skupić się na tym, co znajduje się w tylnej szybie. W takim przypadku najlepiej skorzystać z przycisku „power”, który wygasza ekran i kontynuuje proces nagrywania. Stwierdzam, na podstawie wielu doświadczeń, że jest to urządzenie bardzo bezpieczne. Ta ocena byłaby oczywiście inna, gdyby ekranu w nocy nie dało się wygasić.

 

Używając tego lusterka, bardzo często doświadczałem nierównej nawierzchni. Z tego powodu, oprócz zabezpieczania losowych nagrań przez wideorejestrator, zauważyłem, że niektóre filmy przedstawiają drgania. Obraz rejestrowany przez Navitel MR250 NV niestety nie zawsze jest stabilny, ale to sprawka nietypowego mocowania. Niestety daje się ono we znaki, jeśli patrzymy na to, co w lusterku się odbija. Bardzo często nawet na równej drodze zdarzało mi się, że musiałem przytrzymać to urządzenie celem ustabilizowania obrazu z tylnej szyby.

 

Podsumowanie

 

Przyszłość trwa już teraz, a dowodem na to jest inteligentne lusterko od Navitela. Urządzenie jest idealnym rozwiązaniem dla osób, które nie chcą zaklejać swoich szyb kolejnymi urządzeniami samochodowymi. Sprytnie pomyślane mocowanie pozwoli nam na zamontowanie MR250 NV na lusterku, w które domyślnie wyposażony jest każdy samochód. Kwestią wartą docenienia w tym urządzeniu jest tylna kamera. To cichy pomocnik każdego kierowcy, który miał już przygody z niedokładnym zaparkowaniem. Ponadto całe to urządzenie pozwala na rejestrowanie nietypowych ruchów samochodu podczas postoju. Jeśli ktoś uderzy Wam w auto, wideorejestrator powinien uruchomić się na tyle szybko, że zdąży zarejestrować sprawcę tego zdarzenia.

Sławomir  Matz – Poinformowani.pl

Sławomir Matz

Student Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Specjalista w dziedzinie astronomii oraz pasjonat ogólnopojętej technologii.